Każdej mamie i każdemu tacie zdarzyła się chyba sytuacja, w której ich kilkuletnie dziecko „przeczytało” nazwę ulubionej zabawki,  batonika czy żelków, prawda? Ale czy o „przeczytaniu” można w tym przypadku mówić sensownie, skoro dziecko nie zna jeszcze liter?

Nie tylko można, ale naprawdę warto – twierdził Glenn Doman, twórca i wielki propagator metody tzw. czytania globalnego. Ten amerykański fizjoterapeuta już w latach 60-tych zwrócił uwagę, że istnieją co najmniej dwa rodzaje czytania. Pierwszy wszyscy znamy: polega na rozpoznawaniu poszczególnych liter i składaniu z nich wyrazów i zdań. Drugi opiera się na diametralnie innej strategii: rozpoznaniu wyrazu od razu w całości, bez analizowania, z czego się składa, czyli bez odczytywania kolejnych liter oddzielnie. Ten drugi sposób to właśnie czytanie globalne.

Na czym opiera się czytanie globalne?

Co chyba najciekawsze, pierwszy rodzaj czytania wymaga pewnego poziomu umiejętności analizy i syntezy, na ogół niedostępnego dla dzieci poniżej 5-6 roku życia. Natomiast czytanie globalne opiera się na zdolności do fotograficznego zapamiętywania szczegółów – jest to umiejętność typowa dla najmłodszych dzieci – 3-letnich a nawet młodszych – i zanika mniej więcej w czasie, gdy dziecko podejmuje swoje pierwsze próby literowania!

Czytanie globalne nie może zatem zastąpić tradycyjnego, ale – co ciekawe i ważne – może je znacznie usprawnić i przyspieszyć, gdyż dziecko od pewnego momentu zaczyna dostrzegać wewnętrzną strukturę wyrazu i samo dopytuje się, z jakich liter się on składa (Glenn Doman, Janet Doman, Jak nauczyć małe dziecko czytać, wyd. EXCALIBUR, Bydgoszcz 1992).  Jeśli więc nauczymy 3-4 latka czytać metodą globalną, przygotowujemy go wręcz idealnie do tradycyjnego sposobu czytania w zerówce czy klasie pierwszej.

Jak to się robi?

Jak twierdził Doman i liczni adepci jego metody, wystarczy kilkanaście minut dziennie, w czasie których wielokrotnie pokazujemy dziecku plansze z wybranymi wyrazami i odczytujemy te wyrazy na głos. Na każdej planszy jest jeden wyraz, napisany czcionką o bardzo dużym rozmiarze, małymi literami. Ważne, żeby pokazując planszę wymawiać tylko wyraz, której ona dotyczy. Mówimy więc np. „pies”, a nie „To jest pies”. Mnóstwo przydatnych szczegółów i podpowiedzi praktycznych dla polskich rodziców można znaleźć na blogu: www.czytanieglobalne.edu.pl – jego autorka, Maria Trojanowicz-Kasprzak, od 20 lat propaguje tę metodę w naszym kraju.

Na stronie www.wydawnictwo-pentliczek.pl można znaleźć gotowe zestawy kart wyrazowych wraz z przewodnikiem dla rodziców, przy czym takie karty można łatwo wykonać samodzielnie. Zamiast kart papierowych można posłużyć się także kartami elektronicznymi, na ekranie tabletu czy laptopa. Maria Trojanowicz podkreśla, że ważna jest nie tyle forma tych kart, ile stworzenie warunków, w których uwaga dziecka skupi się na ćwiczeniu przynajmniej przez chwilę.

Czytanie globalne – potencjał nowoczesnej dydaktyki

Jak dotąd była mowa o wspieraniu nauki czytania w języku ojczystym. Metoda czytania globalnego powstała na gruncie amerykańskim, z myślą o dzieciach, których językiem ojczystym jest angielski. Została zastosowana do wielu innych języków, w tym języka polskiego. Nietrudno zgadnąć, że metoda Domana ma wielki potencjał jako część nowoczesnej dydaktyki języka obcego, zwłaszcza takiego jak angielski.

Jak powszechnie wiadomo, ta sama litera może być wymawiana na dwa a nawet więcej sposobów w różnych wyrazach. Choćby litera „u” – wymawiamy ją podobnie to polskiej głoski /u/ w wyrazie „put” ale zupełnie inaczej w wyrazie „cut” (bardziej jak polskie  /a/, tylko trochę krótsze i „ściśnięte”). Dla polskiego ucznia, który poznał już wymowę polskich liter, to koszmar, przynajmniej na początku. Od razu widać ogromne korzyści, jakie oferuje czytanie globalne. Zanim dziecko będzie musiało się zmierzyć z tym brakiem stabilnej relacji między literą a jej wymową w języku angielskim, może nauczyć się rozpoznawać mnóstwo angielskich słówek w sposób globalny, w ogóle nie poświęcając uwagi na poszczególne litery!

Mówiąc jeszcze inaczej, zastosowanie metody metody Domana do nauki czytania po angielsku zanim polskie dziecko nauczy się czytać polskie litery to kapitalny skrót pedagogiczny! Doskonale się składa zatem, że metoda czytania globalnego jest integralną częścią koncepcji pedagogicznej Teddy Eddie, wykorzystujemy ją do uczenia dzieci czytania na poziomach Teddy Eddie ABC (5-6-latki) oraz Teddy Eddie SCHOOL (6-7-latki).

 

ambasador_fotoAutorem artykułu jest dr Grzegorz Śpiewak, ambasador metody Teddy Eddie, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego i University of Essex, Colchester (Wlk. Brytania). Wykładowca i adiunkt w Instytucie Anglistyki UW, obecnie związany z prestiżową nowojorską uczelnią The New School. Kluczowy trener i naczelny doradca ds. metodyki nauczania polskiej filii wydawnictwa Macmillan Education. Założyciel DOS-Teacher Training Solutions, niezależnego centrum doskonalenia nauczycieli języków obcych. Ma na swoim koncie szereg publikacji naukowych, najnowszym z nich jest seria przewodników „Angielski dla rodziców”, oparta na jego autorskiej koncepcji metodycznej deDOMO (deDOMO Education 2010).